poniedziałek, 9 września 2013

그래 Wolf, 내가 Wolf! Awouuuu

   Kolejne buty trochę się schodziły, więc nadszedł czas, by użyć bajery. Choć ostatnie dni dają do zrozumienia, że tego typu obuwie, raczej powoli trzeba chować do szafy i wyciągać coś bardziej ciapo-odpornego. Mam jednak nadzieje na odrobinę słońca tej jesieni, więc obecnym faktem nie przejmuję się zbyt bardzo.
   Zanim jeszcze zdążyłam założyć je na stopy oberwały lakierem do paznokci od mojej siostry, co zapewne nie ujdzie uwadze spostrzegawczych... Ok, w sumie niespostrzegawczych też. Jak mi się zachce to dokonam pewnych kosmetycznych poprawek. Ale zdjęcia robiłam tuż przed wyjściem z domu. A biorąc pod uwagę fakt, że w mojej miejscowości, gdzie tylko się da, stoją koparki i próbują skończyć budowę kanalizacji przed zimą (Co łączy się bezpośrednio z kurzem, błotem i niejednokrotnie... zawołaniami ze strony ekipy pracującej), mogły by wrócić w odrobinę opłakanym stanie, dlatego postanowiłam wcześniej je udokumentować.



niedziela, 1 września 2013

Totoro

Tym razem edycja prezentowa. Znowu japońsko. Bo kto nie lubi Totoro :)


Opakowanie na czekoladki by my Sis. Wcześniejszy projekt mikołajkowy (here).


wtorek, 20 sierpnia 2013

sakura

   Ostatnio mam duże problemy z rysowaniem ludzi, jakoś pokracznie wychodzą. Nie mówiąc już o uzyskaniu jakiegokolwiek podobieństwa. Postanowiłam przerzucić się na architekturę. Sąd oka kontra proporcje... świat się zachwiał, ale nie przywiązałam do tego większej uwagi. Problem w tym, że japońska architektura to również otaczająca ją przyroda, a pejzaże to coś co staram się omijać szerokim łukiem, bo malowania listkowej drobnicy nie cierpię najbardziej. I cierpliwości mi brak (choć ci, którzy widzieli moje kolaże są innego zdania). W każdym razie pudłem wpakowałam się w dwie kulejące u mnie tematyki. Mój krytycyzm względem niego jest wielki, pocieszam się jednak, że w postawionym na regale pudle widoczny będzie tylko front i wieko, a te wyszły najlepiej.



Wczoraj dziubdziałam sakurę i nadrabiałam zaległości z zachodniej muzyki.


sobota, 16 marca 2013

grumpy

Tym razem Panna Cz. powróciła z kolejnym kocim zleceniem. Poprzednie tyczyło się Kota Simona i Bonifacego (pamięta to ktoś jeszcze? :)). Generalnie kot ma wyrażać wszelaką gburowatość i swoisty chmurny tryb egzystencji. Tym razem nie otrzymałam niestety autorskiego projektu, a grafikę znalezioną w internecie. Szkoda.
Muszę przyznać, że mróz, nowe opady śniegu, ciapa na chodnikach powodują, że przybieram podobną minę, gdy trzeba przekroczyć próg próg mieszkania, które wtedy wydaje się nad wyraz przyjazne.
Umieściłam zdjęcia z telefonu i aparatu, dlatego kolorystycznie są tak fiksowanie. A beż tej koszulki można umiejscowić gdzieś pomiędzy dwoma wariantami.





wtorek, 5 marca 2013

Dara ratatatata kolaż


Mówią, że grunt to chwytliwy tytuł. Jednakże w tym to ja nie jestem najlepsza. Jak w wielu innych rzeczach. Niemniej Dara już całkiem składnie wygląda, choć kupiony klej okazał się klejem felernym i słabo spełniającym swe zadanie. I po kilku miesiącach leżenia kartonu w kącie pokoju, poszczególne części zaczęły odłazić. A zachciało się pierońskiego wzoru i nawet trudno to teraz naprawić. Jednak stary, dobry, żółto-zielony Glue Stick to podstawa. Przyszli twórcy oto przestroga dla Was - tylko sprawdzony materiał!

 Po skrupulatnym przerysowaniu postaci przychodzi czas na wycinanki. Straszliwie nudne zadanie z jednej strony. A z drugiej... hmm... chyba jednak uwielbiam robić kolaże. W mojej głowie mam już kilka nowych pomysłów. Jednak czasu brak. Medium brak. I tym sposobem pewnie spełznie do wakacji.

 Właśnie zdałam sobie sprawę, że miałam poprawić włosy. O wielu rzeczach przypominam sobie z opóźnieniem godnym PKP. Choć z drugiej strony nie uznaję kolażu za definitywnie zamknięty, wręcz domaga się czegoś po lewej stronie.

 Wszystkie moje dotychczasowe kolaże (Mulan i Japonka) robiłam na kartonie. Z Darą było tak samo. A karton ma to do siebie, że się wygina pod wpływem wilgoci, dlatego całościowe ujęcie fotograficzne wychodzi tak pokracznie. Jednak całkiem fajnie się na nim rysuje i miałam swego czasu pokaźną ilość takich, dość sporych, bo trochę podobne wymiarowo do bristolu, więc tworzyłam co popadnie.

A powstał za pomocą akwareli, tuszu, akryli a nawet lakieru do paznokci jeśli chodzi o malunek. Poza tym papier, papier, jeszcze raz papier, klej. Inspiracja oczywiście zdjęcie Dary do 1st Look.


 2NE1 - I Love You


środa, 20 lutego 2013

samurai

Czas obudzić lemura, bo zasiedział  się nieco w szufladzie. Ferie, spora ilość odcinków Rancza w tle i powstało takie coś. Może nie specjalnie ambitnie, bo robota szablonowa, ale na rozruszanie z letargu i wystraszenie całkiem dobry motyw. Przetestowane na mamie.


inspiracja (pic)

środa, 2 stycznia 2013

the beginning


   Na początek roku z Aniołem i bandą lemurów życzymy Wam wszystkim drodzy czytelnicy dużo zapału, bo łatwo jest się zniechęcić. Abyście wszystkie trudne rzeczy, które przytrafią się na drodze potrafili zabić optymizmem, a nie wzmocnić narzekaniem. Byście mieli siłę walczyć o swe marzenia.
   Wszystkiego najpiękniejszego w 2013!

   I jeszcze pieśń bojowa, bo jakże to bez takiej ruszać do walki. Z Kenshinem w tle. Najlepszego ;)