Szalony pomysł znalazł wreszcie swoje ujście. Eksperyment jeszcze nie sprawdzony. Jak na razie nad Krakowem co najwyżej wisi przyczajony smog. Deszczu brak. A jak już przyjdzie to pewnie radioaktywnie.
Ostatnio wszystko zawieszone na wschodnim krańcu świata. Nastrój tamtejszej zabawności miesza się jednak z tragizmem City Huntera, i depresyjnością nastroju w jaki wpadłam po obejrzeniu przedostatniego odc. Nie poddaje się jednak zbyt długo złym myślą i idę dalej.
Poza tym chyba zostaję mędrcem, bo szczęka boli mnie straszliwie....
...
Pomimo wszystko CH ma także jaśniejsze strony :)
...
I zawsze potupuję sobie nogą.