sobota, 2 kwietnia 2011

Toothless

Sobota pędzi w zastraszający tempie. Obietnica zrobienia czegoś konkretnego ciągle pozostaje w zawieszeniu. Jak już wspominałam robię wszystko tylko nie to co sobie założyłam. 
I tak powstała szczerbata koszulka, łódkowe buty i pewnie gdybym miała jakieś zbędne ubraniowe podłoże powstało by coś jeszcze. Ciągle poszukuje szarej bluzy i jak na złość danego fasonu znaleźć nie mogę. A znajduję bardzo wiele nieodpowiednich. 
...


I kotowy materiał. Oj dużo poszewek poduszkowych powstanie.

...

Sistra mi dziś puściła. 
I tak sobie słucham.
I oglądam miasto, które tak bardzo chcę zobaczyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz